Andy przekonuje się na własnej skórze, że popularność ma dwie strony medalu. Poznaje gorszą, kiedy pojawiają się w prasie miażdżące recenzje serialu. Jedynych słów otuchy dostarczają mu widzowie. Kiedy Andy wybiera się z przyjaciółmi do modnego klubu, okazuje się, że śmieje się z niego nawet sam David Bowie.